Wednesday 16 November 2016

Marzenia , ciężka praca , sukces

No witam Was serdecznie 🙂

Wiem, wiem dawno mnie tu nie było, ale nie zapomniałem o Was! Po prostu ostatnio więcej na głowie. Najbardziej jednak cieszy mnie to, ze to Wy nie zapomnieliście o mnie, wielkie dzięki! ☺️

To, ze Pan Trump został prezydentem to nie bardzo moje tematy bo nie interesuje się polityka, ale kto interesuje się sportami walki to nikt mi tu nie powie, ze McGregor nie jest kotem... Co gość wyprawia to w głowie się nie mieści, wielki szacun. widzicie ile można osiągnąć poprzez ciężka prace i samodyscyplinę? No naprawdę motywacja milion jak się ogląda coś takiego..

Jak wyżej napisałem ostatnio więcej na głowie, trochę sie dzieje, ale chyba tak powinno być. Nic nie dzieje sie bez przyczyny, prawda?

Codzienność, codzienność, codzienność... No tak, każdy z nas musi stawić czoła temu co dzieje się na codzień. Jedni mają wymarzone życie inni zaś walczą o lepsze jutro. Jest tez jeszcze jedna grupa ludzi, którzy nie maja za wiele, ale tez nie starają się mieć więcej. Ci pierwsi albo odziedziczyli firmy po rodzicach i żyją jak królowie Ci drudzy rozpruwają sobie żyły by żyć lepiej a Ci ostatni po prostu żyją i cieszą się z tego co maja i wcale im więcej nie trzeba. Najważniejsze jest jednak by być szczęśliwym, cieszyć się z tego co daje nam życie. Jeżeli mamy większe ambicje walczyć o to co jest nam dane.

Tak jak zacząłem post o Donaldzie Trumpie. Pan Trump odziedziczył po ojcu firmy warte miliony, choć mógł zostawić wszystko tak jak jest to walczył o więcej. Rozbudował te firmy warte biliony. A do tego został prezydentem USA .



Z drugiej strony Conor McGregor, który rzucił prace hydraulika i dostawał marne pieniądze od państwa tylko po to by móc w całości poświecić się swojej pasji. Postawił wszystko na jedna kartę. Dziś jest mistrzem UFC dwóch kategorii wagowych i zarabia miliony. Bardzo mocno wierzył w siebie i w swoje możliwości. Jego kobieta tez mu powtarzała, ze da radę. Myśle, ze to również w dużej mierze zaowocowało w jego drodze na szczyt.


Mam nadzieje, ze zrozumieliście dlaczego przedstawiłem wam tych dwóch panów. Oby dwoje osiągnęli wielki sukces a ich początki różniły się diametralnie. Dwa zupełnie inne światy. Nie ważne jak zaczynacie, nie ważne jakimi jesteście ludźmi, czy macie portfel wypchany hajsem czy tez jesteście puści. Jeżeli pracujecie ciężko, wierzycie w siebie a do tego macie osoby, które mocno w was wierzą możecie pokonywać wszystkie przeszkody i osiągnąć co sobie założyliście. Każdy ma inny cel, inne życie inne poglądy, cieszcie się z tego co macie, doceniajcie osoby, które was wspierają i róbcie to co kochacie.

Teraz szybko o mnie, słuchajcie pisze to podczas przerwy w pracy, wiec uwierzcie mi, ze trochę się u mnie dzieje. Skupiam się na najważniejszych rzeczach i staram się ciagle iść do przodu. Za trzy tygodnie wchodzę na pełne obroty i szykuje formę na następny rok by móc wyjść na scenę. Czy zrobie formę taką by nie było wstydu nie wiem, ale wierze w siebie i dam z siebie 110%. Sa tez inne aspekty w moim życiu, które staram się poprawić. Lece do przodu choć wiatr nie sprzyja, ale nigdy się poddam wariaty i Wy tez tego nie róbcie.

Dzięki, że jesteście i wrócę do pisania jeżeli tylko ogarnę co trzeba. Napewno bede dawał znać jak daje sobie radę. Trzymajcie się ciepło mordeczki i chwytajcie każdy dzień, bo w życiu piękne są tylko chwile 🙂

Mocna piona i pozdrówki od serducha, hehe 🙃
Elo!